Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 12 maja 2024 21:44:13

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1090 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67 ... 73  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 03 kwietnia 2009 23:06:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17278
Skąd: Poznań
Crazy pisze:
nie wiedziałem, że w ogóle jest taka chwila na płycie


No i co tu Ci teraz zrobić? Jak chcesz umrzeć? :twisted:

;-)

Serdecznie rekomenduję... zdaję sobie sprawę, że nie lubisz specjalnie "Złego Porucznika", ale... jeszcze może o tym nie wiesz, ale on już lubi Ciebie! :faja:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 04 kwietnia 2009 12:40:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 20:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
duch Złego Porucznika unosi się nad Der Prozessem i czeka aby kogo pożreć :wink:

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 04 kwietnia 2009 21:35:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 22 czerwca 2006 09:44:39
Posty: 814
Skąd: Warszawa
Brawo jpl ! Czujesz bluesa ! :piwo:

Co do "Przyjdź", wydaje mi się, że to Jezus woła tego człowieka, który po śmierci musi zmierzyć się z prawem i swoim demonem. Po rozpaczy i przerażeniu narastającym w ciągu całego "Złego Porucznika", zawołanie "przyjdź!" niesie nadzieję i odprężenie. Po raz pierwszy w tej nowej sytuacji (w zaświatach) człowiek uświadamia sobie, że nie jest sam i nie wszystko stracone. To go umacnia na dalszą drogę, która jest de facto odpowiedzią na wołanie. Będzie jednak musiał na tej drodze pokonać Nieprzyjaciela.

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 kwietnia 2009 21:37:40 

Rejestracja:
pt, 13 lutego 2009 11:36:34
Posty: 4
Kiedy zaczynam słuchać Armii , to w moim przypadku oznacza to, że mam chwile słabości. Wtedy niemal podświadomie na okrągło leci któraś płyta. Jednak w przypadku "der Prozess, znacznie bardziej mi to pomaga.
Szybciej jakoś sięgam samego dna i prędzej moge się odbić. Przy innych
albumach terapia trwała dłużej, bo polegała na szukaniu pocieszenia, wyciszenia, interpretacji życia. Po "der Prozess" opamiętanie przychodzi szybciej, jak po burzy spokuj.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 02 maja 2009 14:59:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 02 maja 2009 14:48:06
Posty: 32
Brakło mi tego krążka kilka lat wcześniej kiedy chodziłem do liceum, bo Kafkę olałem. Gdybym miał takiego powera jak Der Prozess Armii to prawdopodobnie zjadłbym tę książkę w jedną noc. Szkoda, że nie trafiłem w czasy.

O płytce napiszę szerzej. Na pewno przyjdzie na to czas. Niemniej czasem mam wrażenie, że wiele tekstów pasuje do mnie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 03 maja 2009 21:54:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 27 kwietnia 2009 22:19:37
Posty: 8
Skąd: Poznań
wybaczcie, jeśli powtórzę tu wątki, które wątek ten już zawiera. Szczerze: nie mam czasu i "chcenia", by to wszystko czytać.

Ad rem,
jak dla mnie Der Prozess rozwija to, co można usłyszeć na "Lunie". W "Przed prawem" mamy słowa "to twoja noc", co może stanowić pewne spoiwo. Jednak luna ma konkretne odniesienie do religii, tam człowiek jest opuszczony, więcej - zdradzony przez Boga, a przynajmniej tak odczuwa. A na Procesie mierzy się z życiem jako całością. Większy hardcore?

Jak na razie przetrawiłem 2 utwory - "Przed prawem" i "Underground", choć nie mówię, że przetrawiłem na wskroś. Zapewne coś jeszcze "powiedzą" ;)

Przed prawem
Kapitalna kompozycja, od początku zwraca uwagę odmienny sposób śpiewania, z którego sam Tomasz B. śmiał się nazywając go "Niemenem". Przez to utwór jest spokojniejszy, ale pozornie. Bo głos zabiera tu już ktoś inny i to wywierca dziurę w mózgu.

Konwencja Big Brothera, co Budzy kapitalnie pokazał na koncercie w Pile (nie wiem czy robi tak zawsze - oby), siadając na krześle i głaszcząc niewidocznego człowieka przez małe "c". I mamy winowajcę Procesu. Szatan, bo tylko on mógłby tak przedmiotowo traktować człowieka i wręcz makabrycznie się z niego śmiać (koncertowe wykonanie przebija płytę!).

Podaje mu sposoby na proces: tv, koc, hobby. Brakuje tylko popcornu, lodów i Casablanki. Oto jak człowiek "radzi" sobie z własnym procesem. I szatan ma radochę i człowiek jest "głupcem". Nie "jesteś głupi", tylko "ty głupcze" - dużo brutalniejsze i mocniejsze w wyrazie.

Ale jest nadzieja. "Za nim idzie Ten, który wchodzi w śmierć".


Underground
Takie nieco przaśne chrześcijańskie granie. Utwór wydaje mi się tekstowo słabszy od reszty, może dlatego, że jest zbyt pozytywny. Taki neoficki, choć może celowo? Może po takim strasznym doświadczeniu procesu radość jest właśnie taka prosta i czego tu więcej wymagać?

Fajna pochwała chrześcijaństwa, słowa o błędnym rycerzu, starym węży, katakumbach, o tym, że "my jesteśmy tam i tu" najbardziej mi utkwiły.



To be continued....


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 12:27:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21418
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
batman pisze:
Takie nieco przaśne chrześcijańskie granie


Jakie są cechy charakterystyczne "chrześcijańskiego grania"? Czym takowe granie się wyróżnia? :|

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 12:30:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
... :shock: kurczę też nie wiem... :?

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 12:35:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 16:47:56
Posty: 11819
Pet pisze:
Jakie są cechy charakterystyczne "chrześcijańskiego grania"?

mnie bardziej zastanawia to "przaśne"... ;)

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 12:36:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 02 października 2006 13:09:41
Posty: 2805
Skąd: f'karium
Pet pisze:
Jakie są cechy charakterystyczne "chrześcijańskiego grania"?

może musi się pojawić luźne spierdoliłem? To się chyba łapie na przaśność, nie? Albo jak usłyszysz, że wokalista zastrzelił prezydenta i premiera to też od razu wiadomo, że to nic innego jak chrześcijańskie granie. Ba, może nawet kat-rock? taki kat z dwoma znaczeniami?


sorry batman, ale nieźle dałeś z tym określeniem :lol:

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 12:36:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 17:08:21
Posty: 6017
Skąd: przychodzi, tego nie wie nikt
batman pisze:
Underground
Takie nieco przaśne chrześcijańskie granie. Utwór wydaje mi się tekstowo słabszy od reszty, może dlatego, że jest zbyt pozytywny. Taki neoficki, choć może celowo? Może po takim strasznym doświadczeniu procesu radość jest właśnie taka prosta i czego tu więcej wymagać?

Fajna pochwała chrześcijaństwa

Ta interpretacja budzi mój sprzeciw.. Mam wrażenie, że strasznie spłycasz przesłanie tego utworu.
Przede wszystkim do pytania Peta dołączam swoje: co znaczy 'przaśne'?
Tekst zbyt pozytywny? Czyli dobre teksty nie mogą być zbyt pozytywne..? Ciekawa logika..
No i absolutnie nie nazwałbym go neofickim. Chyba, że mamy zupełnie inne rozumienie tego czym jest neoficki tekst. Ja neofickie teksty rozumiem jako "Jezus Cię kocha i my się kochajmy, i życie jest piękne". No chyba, że oczekiwałeś traktatu mistycznego, to rzeczywiście Budzy musiał Cię zawieść ;)

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 15:44:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 27 kwietnia 2009 22:19:37
Posty: 8
Skąd: Poznań
Przaśne chrześcijańskie granie, jak to określiłem to pewne wyolbrzymienie. Z początku skojarzył mi się z takim graniem osadzonym na tekście przytoczonym przez youzwę:
youzwa pisze:
"Jezus Cię kocha i my się kochajmy, i życie jest piękne"

i stąd ten radykalny i - zapewne - krzywdzący sąd o neofickiej piosence. Po prostu Underground wyraźnie różni się o reszty płyty i stąd to wynika.

I nie sądzie bynajmniej, żeby Underground był słabym utworem. Mi bardzo się podoba. Jest po prostu piosenką z innej beczki, którą - przynaję - pochopnie pogardziłem.

Inverness pisze:
może musi się pojawić luźne spierdoliłem?

:wink: nie, spierdoliłem nie jest warunkiem "przaśności".

Może pewne nieporozumienie wynika z tego, że różnie rozumiemy tę całą "przaśność"...dla mnie ona nie jest negatywna ;) Prostsze, lżejsze, surowsze, ale dobre ;)

youzwa pisze:
Mam wrażenie, że strasznie spłycasz przesłanie tego utworu.

Jak pisałem:
batman pisze:
Jak na razie przetrawiłem 2 utwory - "Przed prawem" i "Underground", choć nie mówię, że przetrawiłem na wskroś.

Nie są to ostateczne wrażenia.

Pozdro


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 maja 2009 16:07:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 02 maja 2009 14:48:06
Posty: 32
Ostatecznie przedstawiłem recenzję na swoim blogu. Wystawiłem nowej płytce ocenę 7, co na moje standardy jest bardzo przyzwoite. Generalnie jednak trudno zmieścić wszystkie przemyślenia.

Niezłe macie interpretacje. Zabieram się do lektury.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 13 maja 2009 23:59:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25411
Dziś rano dobrze mi się słuchało Prozessu, więc w końcu parę słów ode mnie - przepraszam za powtarzanie czyichś myśli jakby co.

Po raz pierwszy słuchając tej płyty miałem wrażenie, że wiem, o czym ona jest (cała). Albo raczej: że czułem, o czym ona jest.

Zły porucznik - bardzo poruszający tekst, niezwykle osobisty, introwertyczny tak naprawdę, bo choć krzyczy, to sam do siebie, to jest krzyk zbolałego człowieka, który się zamknął w swoim domu i nie wie w ogóle, co ze swoim życiem zrobić. Perspektywa znana z Luny zostaje tu wzbogacona (chyba złe słowo) o element agresji. Zły porucznik kipi wściekłością, chęcią niszczenia, i odrzuca ewentualność pomocy. Jestem sam i taki pozostanę, aż mnie wszyscy diabli wezmą.

Ale nic z tego. W utworze tytułowym otwiera się nowa perspektywa - zewnętrzna. Jakiś proces, ktoś bohatera będzie brał w obroty i osądzał. Nagle przestał być sam dla siebie, pogrążający się w zżerającym go ogniu, stał się częścią jakiegoś wydarzenia, które jednak wydaje się rokować raczej źle...

Statek Bush jeszcze dalej rozszerza perspektywę, bo to już apokalipsa, jeżeli nawet nie światowa, to w każdym razie wielkimi krokami zbliża się zagłada głównego bohatera. Biedny myślał, że siłą swojej desperackiej wściekłości spali się na popiół, może rozpęknie, nie wiem, i będzie wreszcie koniec - a tu nie udało się wykpić, trzeba bowiem stawić czoła flocie demonów!

Katedra jest pięknym utworem, podobającym mi się zresztą wyraźnie bardziej od trzech poprzednich, ale jej rola w opowiadanej historii pozostaje dla mnie niejasna. Heretyk czeka na stos, a więc trwa jego proces, może wydaje się właśnie wyrok, a heretykiem jest pewnie zly porucznik Józef K., a może Tomasz B., czy ktokolwiek, o kim może być ta płyta? Odczytuję też nadzieję w "katedra czeka na świt", trudno mi jednak umiejscowić to w całości. Traktuję więc póki co opowieść pt. "Katedra" jako pewną plastyczną wizję, w której jednak nic istotnego się nie wydarza.

Po dwóch niemalże filmowych obrazach wracamy do konkretu. Wyoraźnia potrafi być koszmarem, ale też daje możliwość ucieczki, wzięcia rzeczywistości w cudzysłów. Natomiast w Przed prawem rzeczywistość materializuje się bardzo na serio w wyjątkowo nieprzyjemnej postaci oskarżyciela czy też strażnika. Bohater stoi przed nim twarzą w twarz i jest skazany na jego obecność. Znosi upokorzenie, drwiny i zastraszanie. Ale wtedy z piersi wyrywa mu się krzyk, beznadziejne wołanie człowieka, który nie ma już żadnych szans i wcale to nie jest piękne - i w przedziwny sposób ten krzyk dociera do jedynej Osoby, która może mu pomóc. Bohater całuje jego twarz i zostaje uratowany.

Czy to znaczy, że unika śmierci? Niekoniecznie, utwórAnima opowiada według mnie właśnie o śmierci, może jest nawet opisem kolejnych ciosów zadawanych bohaterowi. Ale jeżeli nawet umrze, to został wybawiony od skutków tej śmierci, od śmierci duszy.

Ostatni na płycie Underground, którego tekstu co prawda nie rozumiem, wydaje mi się intuicyjnie być taką triumfalną pieśnią tych, którzy mimo wszelkich prześladowań odnieśli ostateczne zwycięstwo. Jest ich bardzo wielu, a śród nich i ten, który myślał, że jego "nadzieja to nic".

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 14 maja 2009 00:45:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25411
Pozostało mi jeszcze wypełnić tzw. kwestionariusz Erkeja ;-)

U mnie co prawda Prozess nie przybliża się do Leg/ Trio, ale zobaczmy co z tego wyjdzie...

armijny wiatr - Legenda 6, Triodante 4, Der Prozess 3
tętent kopyt Rosynanta - Legenda 6, Triodante 4, Der Prozess 3
innowacyjność brzmieniowa - Legenda 5, Triodante 4, Der Prozess 4
innowacyjność kompozycyjna - Legenda 4, Triodante 6, Der Prozess 5
koncepcyjność całości - Legenda 5, Triodante 6, Der Prozess 5
spójność całości - Legenda 6, Triodante 6, Der Prozess 5
dojrzałość artystyczna - Legenda 5, Triodante 6, Der Prozess 5

Ocena łączna: Legenda 37, Triodante 36, Der Prozess 30

czyli bez zaskoczeń (nie zaskakuje mnie też, że Duch wyszedł mi na równi z Legendą)

Ale może parę słów o muzyce i dlaczego mimo ogólnie pozytywnego odbioru, jakoś nie podzieliłem ogólnego zachwytu ostatnią płytą mojego ulubionego zespołu. Tym razem przepraszam za powtarzanie za sobą samym, ale chciałbym w końcu swoje wrażenia uporządkować.

Zły porucznik - jest to bardzo przyzwoity kawałek czadu, z kilkoma wyróżniającymi się momentami (riffująca gitara pod "jestem sa-am" - wrzask - czy Chrystus umiera za każdego waltornia! - coda z "zostań ze mną" i pianinkiem) - ale niestety dla mnie nie unosi swojego niezwykle mocnego tekstu. Tekst jest wstrząsający, a muzyka nieco lepsza niż poprawna. Teoretycznie mógłby to być dobry czad na otwarcie (Kochaj mnie nie wydaje mi się szczególnie lepsze), ale coś mi tu nie gra, chyba to, że tak naprawdę Zły porucznik jest zupełnie niereprezentatywny dla płyty, nie zapowiada, co będzie dalej, raczej stanowi zmyłkę. Nie wiem, czy nie wolę go samego dla siebie, niż w kontekście całej płyty.

Proces - wciąż mam kłopoty z przyjęciem całości tego utworu, choć w porównaniu do pierwszych wrażeń, polubiłem go bardzo. Muzycznie jest to poskładane z różnych części - mogłoby to być zabiegiem mnie zachwycającym i kiedy indziej napisałbym, że "można było z tego zrobić kilka świetnych utworów, a wyszedł jedne wybitny". Niestety jednak obok momentów rzeczywiście świetnych (kiasz! - wołają mnie na sąd - wszyscy moi piękni), są tu moje osobiste worst momenty płyty: drzewoptakowa zwrotka, która sprawia na mnie wrażenie, jakby Rosynant zamiast "tętencić", potykał się o własne nogi, oraz zwolnienie pod hasłem "wołają, mrugają", gdzie Rosynant z kolei zasypia ;-)

Statek burz za to podoba mi się po całości, tu zwolnienie w środkowej części płynie w tę samą stronę, co reszta utworu i w żaden sposób go nie osłabia ani - paradoksalnie - nie spowalnia. Linia melodyczna wokalu, prowadzący cały akompaniament hipnotyczny bas, galopująca perkusja pod słowami tytułowymi, a nade wszystko wspaniała waltorniowa końcówka - świetny utwór. Nie zdecydowałem się jeszcze pomiędzy cztery i pół gwiazdki a pięć, ale nie ma to znaczenia, bo dziś nie stawiam gwiazdek...

Myślę sobie, że może cztery i pół, bo dopiero w Katedrze jest pierwszy moment, który mnie nie tylko porywa, ale naprawdę zachwyca - jest to wyjście z ostatniej zwrotki na "hej ho zaczarowana noc" a potem z powrotem na właściwy refren, ale bez wokalu, tylko z prowadzącą waltornią. Przepiękne. Na razie między Hej hej katedra a Hej hej kfinto u mnie remis, ale sprawiedliwie po pięć gwiazdek dla każdego.

O Przed prawem to pewnie jeszcze będę pisał, bo od a do z jestem tym utworem zachwycony, podoba mi się dosłownie wszystko, dzwony i dziwne sprzężenia we wstępie, ty głupcze i włącz sobie coś, i czad z "nie wiem co będzie dziś na czele" - ogólnie jeden z najlepszych utworów Armii ever, może i pierwsza piątka, i kiedy tylko płyta Prozess zaczyna obsuwać się w moich rankingach gdzieś niżej, przypominam sobie ten utwór i robi się wyżej.

No ale...
żeby znowu Erkej mógł powiedzieć, że Crazy wygłasza kontrowersyjne opinie ;-), to jest jeszcze Anima i niestety od dłuższego czasu jest to mój zdecydowanie najmniej ulubiony utwór z płyty i chyba główny powód mojego nieentuzjazmu. Miałem okres pewnego zafascynowania nim, zachwyciło mnie o-O-o, zresztą akurat ono nadal mi się podoba, ale na ile może starczyć trzech nut. Anima mi się zwyczajnie nudzi, co mówię z przykrością ze względu na licznie zgromadzonych fanów :-( Stanowi dla mnie takie natrętne moll, że aż czekam, aż przyjdzie chór forumowiczów i wyrówna, i się zrobi jakoś żywiej. Bo ta Anima zdaje mi się nie tyle bezcielesną (co można by zrozumieć, w końcu piosenka o duszy), ile pozbawioną życiowych soków, smętną wręcz.

Kiedy zadałem w tamto-owamto pytanie, Anima czy Underground, z zaznaczeniem od razu odpowiedzi, że na maksa Underground!!, to byłem właśnie świeżo po wysłuchaniu i nieopisaną ulgę sprawił mi i chór, i ta dynamika i prostota rodem z Zostaw to i Niezwyciężonego, i anarchiczny plan rozprawienia się z władzami państwowymi ;-) Może o końcu świata, ale to piosenka z humorem! :D I czuć w niej wspólnotę jakąś (bardzo mi się podobało, co Miki napisał po koncercie, że "Underground jednoczy").

Dziękuję za uwagę.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1090 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67 ... 73  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group