Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest śr, 15 maja 2024 08:15:31

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 12:52:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28022
Robicie offtop a pytanie Meriadoka jest bardzo na miejscu...

Meriadok Brandybuck pisze:
Gdzie jest nasza Armia, nasz Izrael???


Mimo wszystko odpowiedź Groszka, że hophip mi się nie widzi. Tamte kapele miały odniesienia kulturowe, a w hh tego za dużo nie ma. A jeśli jest to tak trochę na siłę - u tamtych kapel to było i jest żywe. To rzeczywiście sztuka - pełnoprawdna gałąź kultury...
A ja faktycznie nie znalazłem później ciekawszych zjawisk niż te jarocińskie. Podobał mi się Kaliber czy Paktofonika, ale to jednak nie ten kaliber... Świeżością dla mnie był Alians, Świat Czarownic, Apatia, ale one właściwie też jarocińskie...

Pewnie ta fala undergroundowej muzyki z lat osiemdziesiątych rzeczywiście była fenomenem - nie tylko muzycznym ale też szerszym - socjologicznym, a moim zdaniem też duchowym. "Taka gratka nie zdarza się codzień" :) .
Dla mnie to jest dość ważna rzecz, to coś co mnie, obok innych rzeczy, ukształtowało, ja się z tym w dużym stopniu utożsamiam.

W dodatku myślę, zbyt duża część tej historii nie została jeszcze opowiedziana, w mediach nie traktuje się tej sprawy odpowiednio, widać tylko ślizganie się po temacie, wtłaczanie go w jakieś ramki bez sięgnięcia do istoty zjawiska.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 13:26:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 17:00:25
Posty: 22903
Kwestia braku wspólnego wroga jest ważna. ja myślę, ze dla osób wchodzących w muzykę i jakiś tam bunt w pierwszej połowie lat 90-tych, np zespół Włochaty był jeszcze takim pokoleniowym głosem. A potem to już chyba nic... The Analogs, potem inne zespoły z tej sceny, Rewizja, All Bandits - to już trochę co innego, już raczej nisza, choć w obrębie niszy mają bardzo mocną pozycję. Pamiętam, ze kilka lat temu i w Pasażerze sie pojawiły głosy, ze scena niezależna po Włochatym i Aliansie, już zapadłą w stagnację. Ale potem przyszli skini i jak to skini, zrobili demolkę. A teraz jest trochę zespołów z potencjałem, ale jeszcze bez siły rażenia. Albo też zespołów, które postawiły niestety na wtórnośc, choć potencjał mają (Eye For An Eye np)

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 13:35:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 19:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
dzięki za te głosy, są ze wszech miar słuszne.

Konkluzja moja jest taka: nie ma i nie będzie NASZYCH Armii i Izraelów, nasz bunt został spacyfikowany, pochłonięty, skanalizowany w stronę "dobrej pracy i godnej płacy". Nie wyjdą z naszych szeregów nowi Budzyńscy i Brylewscy. My trwamy przy tej muzyce, podessani od dziecka do życiodajnych soków "które - na szczęście- wciąż biją", odwdzięczając się grzecznym archiwizowaniem przeszłość na youtubach i Bóg wie jakich jeszcze zabawkach, które szykują nam w przyszłości i które będziemy musieli z pewnością mieć, by być "szczęśliwymi".

Co jednak zrobimy, jak te źródełka kiedyś wyschną? Pytanie tyczy się sfery kultury, nie chodzi o duchowe rozważania ogólnej teorii wszystkiego...

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 13:36:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 21 marca 2007 09:35:09
Posty: 521
Skąd: Bydzia
w piątek zerwałem sie z pracy tak by zajechać na czas do Jarocka, na miejscu strzałeczki :arrow: na plakatach prowadzące do miejsce akcji :) kolejka do pola namiotowego a tam ścisk :/ no to szybkie poszukiwanie i miejscówka na podwórku, dosłownie rzut beretem z pola ( thanksy dla gospodarzy), wymiana karnetu na opaskę, piwo i koncert, dla mnie zaczelo sie od Dezertera- zrobili swoje ale bez szału, Pogodno jak to oni pojajcowali, Idios Bravos, Myslovitz- odpuszczone bo i po co tam stać?, Heja mozna pożałowac bo na 15lecie im ulewa przerwała występ; dzień drugi to było zdecydowanie TO :!: konkretna rozgrzewka Aliansu, w tym czasie rozgorzala na dobre zabawa w błocie- poslizgi, tańce-postaram się jakieś fotki wrzucic, no i skok ze sceny harmonisty; dalej Gedeon, Habakuk czyli mały, malutki przedsmak TEGo rege,a oczekiwanie na TĘ Armię :lol: generalnie nie jestem jeszcze na etapie rozpoznawania forumowiczów ale po koszulkach można się domyślać że trochę was było, ja raczej nie identyfikowalny byłem bo zdążyłem zabrać starą koszulkę Post Regimentów dla odróznienia :lol: Szewc zabija szewca doprowadził mnie w okolice bliższe sceny ale na tyle bezpieczne by przeżyć tam z aparatem :dance: , dobrze że znalazł sie taki kawałek jak Nic juz nie przeszkodzi czyli żarówka :idea: na drucie, tak jakos czułem że nieprzypadkowo Izrael będzie po Armii i wjadą na scenę Brylewski, Stopa i Maleo i śmiało można powiedzieć To było wydażenie, szkoda jedynie że brak Banana- można by coś odegrac w LEGENDArnym składzie... podsumowując Armia zadała tego wieczoru potężny cios z Siekierowym zakończeniem; wystep Izraela też porwał, kawałki z pierwszych płyt-rewela,natomiast z 1991 mega rewela, Włodek Kiniorski szalał na scenie, Budzy nawet wpadł zrobic churek :lol:, Maleo i Brylu wyluzowani 8) na koniec Trebunie i Twinkle- niesamowite połączenie Podhalańsko- Jamajskie- generalnie trudno byłoby złożyc lepszy zestaw na ten wieczór :) w niedzielę powrót po obejrzeniu w kinie filmów Jarocin 82 i Fala 85, wieczór troche przymusowo odpuszcony ale bez wielkiego żalu- Kazika z Buldogiem widziałem w Mózgu.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 13:52:02 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 20:24:08
Posty: 3118
Budyń pisze:
A teraz jest trochę zespołów z potencjałem, ale jeszcze bez siły rażenia. Albo też zespołów, które postawiły niestety na wtórnośc, choć potencjał mają (Eye For An Eye np)

A czy masz jakąś płytę takich zespołów, jak Armii - Legenda, Izrael'a - 1991, Moskwy - Moskwa, Alians - Gavroche, Post Regiment - Post Regiment itd. ?? Takie które powalają??

Meriadok Brandybuck pisze:
Co jednak zrobimy, jak te źródełka kiedyś wyschną? Pytanie tyczy się sfery kultury, nie chodzi o duchowe rozważania ogólnej teorii wszystkiego...

Ale tak właściwie co ma Ci wyschnąć?? Że nie będzie zespołów grających taką muzykę? Płyty się znudzą? Czy nie będzie mentalnego zjednoczenia, spojrzenia na świat?? Spróbuj bardziej uściślić.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:00:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Temat bardzo ciekawy, teraz trochę moich nieuczesanych... przepraszam za offtopy
antiwitek pisze:
Mimo wszystko odpowiedź Groszka, że hophip mi się nie widzi. Tamte kapele miały odniesienia kulturowe, a w hh tego za dużo nie ma

Nie rozumiem do końca. Bo mi się odpowiedź Groszka bardzo "widzi" - hh to nie moje spodnie, ale coś w tym jest, jest inny i jest totalnie "odniesiony" kulturowo...
Witku - ja rano kasuję bilet w metrze w Paryżu a wieczorem piję z Tobą wino na Małej Łące... Morella - stella i shisha w Kairze a wieczorem Cola w sklepie "Belwedere" obok metra Natolin, chodzę po Paryżu i wzruszam ramionami - phi...
HH jest tworem ogólnomiejskim (tak go widzę) i nie ma granic narodowych - jak teraz w ogóle granice się zatarły (także w sensie metaforycznym) i na własne oczy widziałam blokowisko w Edynburgu (spałam tam nawet!), identyczne jak na Gocławiu...

Gdzie jest nasza Armia?

A kto to "my"?
Bo HH jednocześnie, o czym nie napisałam wyżej, jest dla mnie muzyką ludzi urodzonych z 10 lat po mnie. A z kolei Tom jest ode mnie starszy o te 15 lat... Czy jestem jednym pokoleniem z Budzym czy ze Stiwem? :D
Mam wrażenie, że ani ani...

KoT pisze:
Taki Hey i Myslowitz nie zostały głosem pokolenia, tylko zwykłymi rokowymi zespołami, które grają fajną muzykę... Ale nade wszystko wydaje mi się, że to pokolenie (moje pokolenie) nie potrzebowało żadnego głosu... świat się skomplikował - system już nie był takim wyraźnym wrogiem, jak za komuny... bunt tak, ale przeciwko czemu ? komu ? Chyba głównie zwyczajny generation gap - bunt przeciw rodzicom...
Nie potrzebowałam głosu mojego pokolenia. Nie istnieje żaden twórca, z którym w jakimś momencie mojego życia zgodziłabym się ideowo. Bardzo się zgadzam z tym, co KoT napisał.

Z pewnym wyjątkiem - jaki znów bunt przeciw rodzicom...
Ja się nie buntowałam - nie miałam przeciw czemu. Nie widziałam żadnego buntu u Crazy'ego ani u KTWSG... Robienie głupot, różne takie tam wariactwa - może i tak, ale nigdy opozycja - "father I want to kill you!"???
Moja mama - pokolenie hippisów, licho wie co robiła w 1968 roku, rozmawiała ze mną o wszystkim i rozumiała wszystko. Nie musiała stawiać mi granic "nie pójdziesz na imprezę" (z lęku o to, co zrobię), bo wiedziała, że ja tych najgłupszych rzeczy po prostu nie zrobię...
Patrzę wokół siebie i takiego klasycznego buntu przeciw rodzicom nie widzę.
Widzę już czasem prędzej "antybunty", na szczęście rzadko w tak groteskowej formie jak u Mrożka w Tangu, ale czasem... prawie.

Czy pokolenia, które się nie buntują (to nie tak, że uważam, że odkryłam Amerykę, komentarz znany od kilu lat) potrzebują swojej Armii?
Po co im?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:01:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 19:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Ha! Dobre pytanie!
Chyba Groszku opisałeś o co mi chodziło z tym źródłem...

No ale tu może leży piesek pogrzebany? Że już nie trzeba niczego nowego- mamy tyle środków dla utrwalania czadów, że do końca życia możemy smakować to, co nam zaserwowali i zaserwują, bez głębszego wysiłku z naszej strony, bez naszego głosu, skoro już zostało powiedziane wszystko w temacie.
Z innej strony jednak, począwszy od The White Stripes a może i od QOTSA na zachodzie coś się ruszyło smacznego w temacie, tylko,że my jako muzyczne zadupie dla wielkich koncernów, bekniemy tym nurtem za parę latek?
No ale wtedy to już grać i śpiewać będą ludzie z nie mojej półki. Moje pokolenie jest w tym temacie-uważam- stracone...

edit:

ELSEA
może nie chodzi o sam bunt, a o głośny głos NASZEGO pokolenia, które urodziło się i żyło w określonym czasie i miejscu tego świata...

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:11:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
ale właśnie - które to NASZE??? mam wrażenie, że jest taka "warstwa" wiekowa, urodzeniu pomiędzy 1973 a 1979, którzy są bardziej "moi" - ale nie mają "wspólnego głosu" pokolenia w muzyce. Znam bardzo dużo osób urodzonych w roku 1980... to są już inni ludzie, bardziej światowi i swobodni, ale... też nie mają swojego głosu, no... chyba że właśnie hh... ale to się zbyt wielu osobom nie podoba, nie ma czegoś, co by pasowało do na serio "większej większości"


PS
jeszcze wrócę do posta KoTa na moment - bo kiedyś zastanawiałam się trochę "z drugiej strony"
Po czym można było rozpoznać fana Armii?
A po czym rozpoznaje się fana Heya? Heya słuchali WSZYSCY - kiedy się jest an ich koncercie trudno wskazać choć jedną cechę wspólną dla zgromadzonej grupy (poza tym, że są na koncercie)!!
Trochę podobnie jest z Kultem...

Przypominają mi się fragmenty pracy Budynia :-)


Ostatnio zmieniony pn, 23 lipca 2007 14:26:17 przez elsea, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:24:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 19:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
No to nasze pokolenie to mniej więcej te ramy urodzeniowe o których piszesz, nie wiem, nazwijmy to dzieci dekady Gierka.
Jak przyszedł nasz czas by "dać głos", tośmy go nie wydali i już nie wydamy...I teraz się zastanawiam- to owoc mentalnej kastracji? Skanalizowania się w inne cele (czytaj forsa?).

A natura nie znosi próżni, więc się pytam gdzieś jest życie na tym osiedlu? Ale cóż to jest? Forumy? Gadulce?

Ale zobaczcie: Temat: 2 miliony ludzi wyjechało za chlebem na przysłowiowy zmywak, i zero piosenki o tym, zero wiersza, a nawet filmu. Ci ludzie zakładają fotoblogi z pobytu, piszą maile, instalują skypa, i raz na pół roku nawiedzą kraj.
Ale kulturowo to nic się nie stało...? Czy po prostu wirtualne jest już życie kultury, to wystarczy, więc żadne Armie nie muszą o tym śpiewać...?

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Ostatnio zmieniony pn, 23 lipca 2007 14:25:33 przez Meriadok Brandybuck, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:25:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21427
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
elsea pisze:
ale właśnie - które to NASZE??? mam wrażenie, że jest taka "warstwa" wiekowa, urodzeniu pomiędzy 1973 a 1979, którzy są bardziej "moi" - ale nie mają "wspólnego głosu" pokolenia w muzyce. Znam bardzo dużo osób urodzonych w roku 1980... to są już inni ludzie, bardziej światowi i swobodni, ale... też nie mają swojego głosu, no... chyba że właśnie hh... ale to się zbyt wielu osobom nie podoba, nie ma czegoś, co by pasowało do na serio "większej większości"


Widzę, że nie tylko ja tak mam. Od dawna twierdzę, że będąc urodzonym w roku 1977 mam więcej wspólnych tematów z ludźmi starszymi ode mnie o 6-7 lat, niż z młodszymi o 3. Nie to, żebym się tu kreował na jakiegoś "nad wiek rozwiniętego", ale tak jakoś wychodzi, że w rozmowach na różne tematy rozumiem się "bez słów" lepiej z osobami starszymi, lub równolatkami, niż ludźmi, którzy urodzili się "nieco później". Kiedys usłyszałem taką teorię (z którą się poniekąd zgadzam), że cezurą może być stan wojenny. Ktoś kto go pamięta (choćby z perspektywy kilkulatka), ma inny sposób patrzenia na świat, niż ten co się urodził już po jego zakończeniu (lub w trakcie jego trwania był nieswiadomym niczego niemowlakiem).

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Ostatnio zmieniony pn, 23 lipca 2007 14:26:55 przez Pet, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:26:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
elsea pisze:
Z pewnym wyjątkiem - jaki znów bunt przeciw rodzicom...
Ja się nie buntowałam - nie miałam przeciw czemu. (...)
Patrzę wokół siebie i takiego klasycznego buntu przeciw rodzicom nie widzę.

nie pisałem tego o sobie, raczej jako uwagę ogólną... mój bunt przeciw rodzicom sprowadzał się raczej do chorobliwego akcentowania swojej samodzielności i odrębności :)

elsea pisze:
no... chyba że właśnie hh... ale to się zbyt wielu osobom nie podoba, nie ma czegoś, co by pasowało do na serio "większej większości"

ale chwilunia punk rock, a właściwie powiedzmy "duch jarocina" też tak naprawdę był zjawiskiem które dotykało mniejszości... a że cała ta mniejszość akurat zjeżdżała się raz do roku w jedno miejsce, to nie znaczy, że to było tak bardzo masowe... ja myślę, że ten hh to rzeczywiście jest jakiś styl... ale chyba za bardzo swego czasu lansowany i w związku z tym coraz częściej przez młodzież odrzucany...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:31:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
Pet pisze:
Widzę, że nie tylko ja tak mam. Od dawna twierdzę, że będąc urodzonym w roku 1977 mam więcej wspólnych tematów z ludźmi starszymi ode mnie o 6-7 lat, niż z młodszymi o 3

ja tez tak mam (rocznik 78 ) - wśród moich znajomych zawsze byłem najmłodszy i właśnie z takimi kilka lat starszymi znajomymi się bujałem...

Pet pisze:
Kiedys usłyszałem taką teorię (z którą się poniekąd zgadzam), że cezurą może być stan wojenny. Ktoś kto go pamięta (choćby z perspektywy kilkulatka), ma inny sposób patrzenia na świat, niż ten co się urodził już po jego zakończeniu (lub w trakcie jego trwania był nieswiadomym niczego niemowlakiem).

ja uważam, że cezurą jest 1989 !
i to czy ktoś wtedy miał jakąś rozwiniętą świadomość, czy nie... Ludzie, którzy młodość, czy dorosłość wchodzili w super wszystkomającym systemie wolnorynkowym i wolnoświatopoglądowym zupełnie inaczej patrząna świat...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:34:26 
DYGRESJA (coby zaistnieć choć na chwilę w dyskusji):
elsea pisze:
Heya słuchali WSZYSCY

Nie wszyscy, choć nie zawsze udawało się uciec od słyszenia go...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:36:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28022
Elsea - Merry pytał o naszą Armię i nasz Izrael. Czyli o twórców muzyki, którzy są, powiedzmy, z mojej dekady i mają dla mnie taki sam ciężar gatunkowy jak tamte bendy - tak to zrozumiałem i do tego się odniosłem. Mówię więc z mojej perspektywy o tym czego nie widzę. I też z tą kulturowością tak samo: chodzi o moją kulturę, o to co dla mnie jest ważne a nie o jakąś, hmm, światową.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lipca 2007 14:39:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
KoT pisze:
ale chwilunia punk rock, a właściwie powiedzmy "duch jarocina" też tak naprawdę był zjawiskiem które dotykało mniejszości... a że cała ta mniejszość akurat zjeżdżała się raz do roku w jedno miejsce, to nie znaczy, że to było tak bardzo masowe...
masz rację, oczywiście, zagalopowałam się :-)


KoT pisze:
ja myślę, że ten hh to rzeczywiście jest jakiś styl... ale chyba za bardzo swego czasu lansowany i w związku z tym coraz częściej przez młodzież odrzucany...
z powodu jakoś tam realnej "globalizacji" możemy chyba popatrzeć na przykład na dowolną młodzież w dowolnym kraju - jest hh i jest KORN i Akon... Szerokie spektrum, i to, co mówił Budyń - jakaś atomizacja - która jednocześnie pozwala łączyć ludzi czymś innym niż do tej pory, nie miejscem i czasem urodzenia...
Może nie ma po co mówić już o "pokoleniach"? O ile coś się nie stanie, grupy wiekowe będą przepływać z jednej w drugą bez buntów i różnic...?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group