Ultima Thule

Znam gościa, który wykonał dokładnie taki manewr, o jakim piszesz. Po podzelowaniu lewego oka, poprosił znajomą, żeby podmalowała mu też prawe (dla symetrii)...












...od paru miesięcy nie reaguje już nerwowo na xywę "panda", która do niego przylgnęła

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

No ja cudem dojechałem do Jarocina, bo mnie nie miało być, ale dzięki temu,że kochany Habakuk wszedł i zrobił obsuwę, zdołałem dojechać akurat w momencie jak Brylu wszedł w Niezwyciężonego.
No więc już mogę umierać, hehe, WIDZIAŁEM to na własne uszy
Co do reszty Armii, to było zacnie, szkoda,że Trupia Czaszka zagrała jeden kawałek bo myślę,że by mogła zmieść tych wszystkich kinder punków.

Potem był Izrael, no ja z rege nie bardzo, ale w sumie mnie rozbujali a słysząc klasyczne "Biada,biada, Babilon upada" to już szły ciary.
Jeden majnus wg mnie, to polityczne wstawki na telebimach (Kaczyńcy, Giertych jako ludzie Babilonu, jakby poprzednie ekipy były lepsze) i ciekawy obrazek. Maleo śpiewa, a kole niego obrazek z faszystą i grubym księdzem, chyba made in anarchia ze Sqat Rozbrat (którzy chyba nawet mieli swój propagandowy namiocik) czyli "kościelny Maleo" firmuje twarzą antykościelną agitkę.
No ale jak rozumiem to może był taki ozdabiacz za błogosławieństwem patronów medialnych czyli m.in. koncernu Agora i Maleo nie miał z tym nic wspólnego ideowo.

Generalnie te wezwania do buntu i walki z ludźmi Babilonu nasunęły mi następującą refleksję:
My, tzn urodzeni w latach 70 i 80 a niektórzy to już w 90 bujamy się w rytmach z poprzedniej epoki, nie mamy swojego głosu, tylko tańczymy na stare-jare melodie. Nie mamy tak fajnie jak pokolenie Jarocina, że przyjeżdżały jakieś kapele z małych miast i robiły mentalną i kulturową rozpizduchę.
My jesteśmy grzeczni, ukomórkowieni konsumenci, w wystilizowanych koszulkach z zaprojektowanym "logo buntu" i kiełbaską z keczupem w gębie, ale "dzielnie" tańczymy na melodie buntowników sprzed 20 lat, choć właściwie nie wiemy o co nam chodzi?
Jednym słowem: gdzie jest, jaka jest NASZA własna tożsamość? Gdzie jest nasza Armia, nasz Izrael???

Odpowiedzi na powyższe pytanie nie udzielił mi zespół Twinkle Brothers ani Trebunie Tutki, które później sobie fajnie pogrywały.

Potem powrót z Igorem- szacunek Igor za chwile szaleństwa (wsiadł w pociąg i po prostu przyjechał), mam nadzieję,że szczęśliwie wylądowałeś w swoim łóżku.

To tyle- jak widzicie, pan Meriadok nałykał się pytań, no ale powietrze Jarocina chyba ma jakiś taki pierwiastek temu sprzyjający...

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

hip hop

Nasza tożsamość stoi czasami przy wyjściu z Metra Centrum w Wa-wie, wygląda tak:



Smutne, ale prawdziwe.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

bardzo ciekawie piszesz merry.

co do "ludzi Jarocina" czyli mieszkańców, to przez dwa dni napotykałam tylko miłe i sympatyczne osoby. Aż mi się to rzuciło w oczy. panie w sklepie, kelnerki, dresiarze i pan z budki z piwem, kasjerka od basenu itd itd - wszyscy uśmiechnięci i uprzejmi i skorzy do pomocy. dla jarociniaków!

nie wiem kto robił te koncertowe wizualizacje na ekranie, ale podczas dezertera leciały te same obrazki z giertychem i lepperem. w sumie to się nie dziwię ale to elementy awanturumowe .
mnie bardziej rozbawił dialog maleo z brylem a propos "przypadków".

_________________
ja herez ja herez

Groszku- masz słuszność jeśli chodzi o hip-hop, ale ja się pytam, czy eksplozja muzyczna z lat 80tych wyczerpała złoża takiego grania (o jakie nam na tym forum chodzi) w Polsce,że żadne kapela złożona z kolesi z mojego pokolenia tzn urodzeni 1975-80, już nic nie może dodać w temacie na miarę Siekier, Armii itp.

Pet, nie kumam tego dziadka. To ta ikona Łódstocku?

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

Kuzyn, bardzo ładnie napisałeś!
Ale czy Ty się dobrze czujesz? Nie poznajesz Pana Witka? Jest dla Ciebie tylko "ikoną Woodstocku"? A gdzie słodkie czasy Lalamido?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Egzakli. Pan Witek we własnej osobie. Ikona nie tylko Woodstocku, ale też Żarnowca, Lalamido i polskich (a ostatnio podobno i irlandzkich) ulic. Twórca nieśmiertelnego przeboju pt. "Mój koń". Taka jest ta nasza tożsamość obecnie, bo co by nie mówić, to na tle innych dzisiejszych wykonawców Pan Witek pozostaje artystą szczerym, wiarygodnym, tudzież na wskorść oryginalnym i faktycznie zbuntowanym.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

No fakt, zapomniałem o jego udziale w tym programie.
Co prawda bardziej moją uwagę przykuwała wtedy tylko Viganna Papina

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

Tak dla kompletności (bo może czyta nas młodzież): Pan Witek, Gość z Atlantydy.
(Kiedyś istniała też wersja: Pan Witek, Kowboj z Atlantydy).


Czy twórca to nie wiem. Być może jest to casus Hendrixa (kto dziś pamięta kto tak naprawdę był twórcą "Hey Joe"?).


A Wiesia Warszawska?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Pan Witek z Atlantydy, ikoną łódstoku bym nie nazwał, aczkolwiek związany z łódem owszem jest.


Jak znajdziesz jakikolwiek taki zespół to daj znać, z chęcią posłucham

a to sie jeszcze okaże

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Pippin, Wiesia jak najbardzieja nawet bardziej!

Pet- dzięki za wyjaśnienie. No ale ja szukam naszych ziomali, co dziś odpalają takie kawałki jak SIEKIERAAAAA, co dupe urywają.

Groszek- nie znam, też szukam...

Ano właśnie
Zdawałoby się,że mając takich nauczycieli jak Budzy, Brylu i ska, będziemy twórcami hard eksplozja w tej muzyce, a okazało się,że para poszła w hip-hop, a my tak naprawdę tylko pielęgnujemy nasze dzieciństwo trochę jak melodię z delfina Uma, gierki na Atari i komiksy ze Świata Młodych...
zero własnej (przepraszam za słowo) kreatywności...

No i dlatego mnię naszły refleksje, czy pogując na świętej ziemi jarocińskiej, nie tańcze przypadkiem w nie swojej sztuce...

Czy to nie trochę tak, jakby pokolenie Jarocina jechało na Opole podniecić się Klenczonem...? No wiadomo,ze Klenczon wielkim muzykiem był, można sobie pobujać, ale oni mają swoich "Klenczonów"...a my?
Co my mamy???

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."

powiem tak. Kto chce, to ma. Problem w tym, o czym m.ói Budzy, ze w mediach jest gorzej niż za komuny, jeżeli chodzi o promocję nowych rzeczy. Armia, Siekiera - nie były pieszczone przez media, ale jednak miały zasięg ogólnopolski. Dzięki temu, choćby, ze przez te wszystkie utrudnienia ludziom chcia.ło się szukać. teraz ludzie dostają gówna podane na tacy, gówna przyrządzone wg indywidualnych gustów... Chcesz plastiku - dostajesz Dodę, chcesz buntu - proszę bardzo, mamy emo i Comę... Jeżeli pojawi się jakiś zespół majacy coś oryginalnego do powiedzenia, a pozbawiony jakichkolwiek układów, ma szansę na sławę lokalną i na niewiele więcej. Internet tego aż tak bardzo nie zmienia, bo publiczność jest już zdemoralizowana i tylko maniakom chce się czegoś szukać.

Ja bym znalazł kilka nowszych zespołów dla mnie ważnych, które wg mnie byłyby godne większej słąwy niż pamięć kilkudziesieciu osób, a o których już mało kto pamięta.

PS.


takie pojecie "atomizacja sceny" mi się wymyśliło.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

polecę dalej oftopem...

dlaczego nikt jeszcze nie napisał, że Pan Witek grał na Jarocinie przed Armią ?

no i ja wolałem Vivannę, niż Panią Wiesię

a tak do meritum...
Mnie się wydaje, że były zespoły, które miały potencjał na miarę tego z lat 80... Taki Hey z pierwszą płytą, Myslovitz czy Illusion... Tyle, że moim zadniem problem się pojawił takowy:
na początku lat 90 doszło do eksplozji w polskiej muzyce - każdy mógł nagrać płytę... i na tej fali pojawiło się sporo ciekawych zespołów... tyle, że ten boom się skończył w drugiej połowie lat 90, gdy się okazało, że nasz "przemysł muzyczny" to kolos na glinianych nogach i wszystko się posypało... zespoły trochę jeszcze pograły i tyle... Taki Hey i Myslowitz nie zostały głosem pokolenia, tylko zwykłymi rokowymi zespołami, które grają fajną muzykę... Ale nade wszystko wydaje mi się, że to pokolenie (moje pokolenie) nie potrzebowało żadnego głosu... świat się skomplikował - system już nie był takim wyraźnym wrogiem, jak za komuny... bunt tak, ale przeciwko czemu ? komu ? Chyba głównie zwyczajny generation gap - bunt przeciw rodzicom... i tu się pojawił Owsiak z nośnym hasłem - "róbta co chceta"... to hasło chyba jest głosem naszego pokolenia...

trochę nieuczesane to co napisałem, ale tak to czuję...

pozdro...
KoT