Ultima Thule

urwało mi dupę

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Spoko, znalazłem ją przy barze

_________________
kocham cię
kocham cię
śmierć w Wenecji
miłość w Warszawie

Było dobrze nawet na Lao Che, a między Lao Che a Armią różnica klasy.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

Bylo cudownie. Tylko śmierdziało malizną. Przyzwyczaiłam się do dłuższych koncertów zespołu na A. No i rozumiem, że jak grają dwie kapele, to trzeba się ograniczyć, ale i tak musze sobie dorzeknąć

Koncert czadowy. Na początek kawałek, którego niby nie było, więc nie piszę jaki:) Póżniej poleciały "buraki", co "groźnie" zabrzmiało i w efekcie "spopielało". A że było "poza prawem" to wzbudziło "aguirre" i wtedy nikomu "nic już nie przeszkadzało". Ogólnie występ można uznać za "legendarny" "jeżeli" zagrali "trzy bajki". Szkoda tylko że "niezwyciężona" byłam "nie ja" ale w "parowozie nr 8" i tak jest mowa o ostrych strzałach. Dlatego też mogłam myśleć o "podróży na wschód" choć "okna" w Proximie pozbijane i nie widać ani słońca ani księzyca ani nawet "śmierci w Wnecji". I byłoby cudownie gdyby Armia mogła grać jeszcze, a oni postanowili skończyć, więc mi z tego wszystkiego zawrzała "zła krew". No, ale bardzo się cieszę, że mogłam wysłuchać tego czadowego koncertu. Z nadzieją na wolne w pracy odliczam dni do następnego.

_________________
OSTRE SĄ TWE STRZAŁY

W sobotę Armia dała w Poznaniu dobry koncert, ale występ w Proximie był jeszcze lepszy. Bardziej spontaniczna publika, bardzo dobry dźwięk, piękne światła.
Jestem pod wrażeniem.

REWELACYJNY KONCERT!!! Właśnie, ja tam sie nie znam, ale wydaje mi się, że nagłośnienie było bardzo dobre! Dzięki!

Koncert bardzo fajny i wesoły

Lao Che .... w zasadzie całe Powstanie poprzeplatane Gusłami i nowymi piosenkami. Najfajniejsza z nowych była piosenka o krawczyku Janie Ślązaku-Cieślaku 8) i utwór instrumentalny a la Brathanki/Toy Dolls (zależnie od interpretacji) 8)

Bardzo się cieszę, że Armia zagrała Nic Już Nie Przeszkodzi i Nie Ja

Jak na Proximę nagłośnienie nienajgorsze. Jeszcze teraz huczy mi w uszach i jestem trochę otumaniony. W sumie może to i dobrze, że po Lao Che część osób wyszła, bo ścisk panował okrutny...

Miło było spotkać forumowiczów i szkoda, że nie nie mogłem zostać i pogadać.

Marecki, dzięki za transport i przepraszam za komentowanie jazdy No i przepraszam Tych którzy się nie zmieścili, że to ja pojechałem

Mi kurde też. Choć właściwie, to już tylko w lewym.




No właśnie! Metal i punk!

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

po co piszesz o tym, przecież Marecki i tak nic po koncercie nie słyszał

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

To akurat słyszał Nawet powiedział, że jak nie przestanę, to następnym razem będę wracał z buta

Lao Che mi się nie podobało, co zaskoczeniem nie jest, natomiast Armia jakoś bardziej niż poprzednimi razami. Chyba relatywnie spora przerwa w koncertach zrobiła swoje. Zwłaszcza początek i koniec koncertu bardzo dobry.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

W OGÓLE NIE SŁYSZĘ, CO MÓWICIE!!!!!!!!!!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Ja tylko chciałem powiedzieć, że bardzo mi przypadła do gustu gra Krzyżyka.
Wielkie brawa!

Acha - jak zwykle - rozmowy niedokończone z forumowiczami...
Kurde, na koncercie jakoś się nie da pogadać tak długo, jak by się chciało...
CO Z TYM MECZEM?

EDIT:
Ja tam ze słuchem nie mam problemów.
Nie mogę natomiast mówić w ogóle.
Generalnie mógłbym dziś podkładać głos za obywatela Balcerka z Alernatyw 8)

Przy tej okazji dodam, że jest moim udziałem nieustające wrażenie podziwu dla gry Krzyżyka! Dokłada wiele nowego od siebie i to nowe bardzo mi się podoba. Utalentowany muzyk.

Poza tym chcę wyartykuować swoją radaość wynikającą z faktu, że Armia aktualnie grywa systematycznie na dwie gitary. Klasa mistrzowska Aviatora to rzecz powszechnie znana, ale i partie Franca są very miłe mym uszom. Jak chłopaki razem jadą, czuję prawdziwą armijną potęgę brzmienia przypominającą najlepsze czasy Popkorna w zespole.

I jeszcze jedno. Miło było zobaczyć na scenie Banana... Kuba stał się już niemal etatowym waltornistą Armii i radzi sobie bardzo dobrze, ale gra Banana stanowi zawsze pewien punkt odniesienia, swoistą "wersję oryginalną". Poza tym zawsze jestem zachwycony dźwiękami syntezatorowymi produkowanymi przez Pierwszego Waltornistę Rzeczypospolitej. No czad po prostu!

Generalnie gratulacje dla wszystkich Panów Muzyków za doskonałą kondycję muzyczną i zgranie. Armia jest w bardzo dobrej formie!

Koncert bardzo energetyczny,,, trochę nie wiem od czego zacząć,,,

,,,wyjechaliśmy z Kasią z domu koło 10, a potem spotkaliśmy w Lublynie Jagienkę i MOFO, po czym wspólną ekpipą zaatakowaliśmy Stolycę,,,

na pierwszy ogień poszło Muzeum Powstania Warszawskiego - było bardzo ciekawie - polecam każdemu (bo warto, ciekawa lekcja historii, a nawet coś więcej),,,
,,,później poszliśmy na poszukiwanie pożywienia (i trafiliśmy do sieci sklepów Jeff's - ale nie byliśmy tam długo,,,) - ostatecznie wylądowaliśmy w Chińczyku

Koncerty:
Support - wcale mi się nie podobał,,, mało treści, forma zaś niestrawna dla mnie,,, dobrze że krótko,,,

Lao Che - do tej pory ten zespół nie był dla mnie czymś zachwycającym, ale po pierwszych utworach odniosłem bardzo pozytywne wrażenie,,, uważam, że koncertowo bardzo dobrze,,, no i w Warszawie mają niesamowitą publiczność (nie wiem jak gdzie indziej, ale publika znała większość tekstów),,, obserwowałem to z lekkim dystansem, ale zrobiło to na mnie wrażenie,,, Zrzuty na bis,,, bardzo fajnie,,,

Armia
Pełny skład,,, zaczęli od utworu o którym sie nie mówi - a potem mega czad w postaci Jestem smutny,,,bardzo mnie ucieszył ten utwór,,, przypomniał mi się pierwszy koncert Armii na którym byłem,,, piękne wspomnienia,,, Najlepiej dla mnie zabrzmiały i mnie poruszyło (poza jestem smutny): Buraki, Poza prawem (publika - świetna reakcja), Popioły, Nic już nie przeszkodzi (aranżacja genialna!!!!), Niezwyciężony (ten utwór swego czasu wydawał mi się przejedzony, ale wczoraj zabrzmiał dla mnie cudownie!!), Opowieść Zimowa, Zła krew, no i Śmierć w Wenecji (która w Warszawie brzmi inaczej,,,),,,
Gra Krzyżyka i Aviatora rewelacyjna - Franca mniej słyszałem - bo głównie przy prawej stronie stałem ale też mi się podobało,,,

Miło było się spotkać z forumowiczami (nie ze wszystkimi się przywitałem zdążyłem, a tylko z niektórymi udało się zamienić kilka zdań),,, było bardzo sympatycznie (choć na dłuższe dysputy brakło mi energii (zmęczenie wzięło górę, więc jak ktoś odebrał, że jestem mało kontaktowy - to była to wina mego przemęczenia, a u Chińczyka nie serwują ponoć kawy )), ale i tak było bardzo fajnie was wszystkich wreszcie ujrzeć,,, przecież się znamy

wielkie dzięki dla MOFO za to, że nasza wycieczka na Warszawę doszła do skutku

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg