Ultima Thule

Tak mi się zdaje, zwłaszcza w tych świętych dniach jestem do tego głęboko przekonany, że Budzy śpiewa o rzeczach najważniejszych. Czyli o przejściu z przeróżnie rozumianej śmierci do życia.
Myślę, że można sporo ciekawych rzeczy tu napisać, zwłaszcza filtrując najważniejsze prawdy wiary przez życie (śmierć) szanownych forumowiczów. Niech żyje Wielki Tydzień!
A i jak się zaczną następne okresy liturgiczne, myślę, że Armia dobra na wszystko.
A już nie wspominam o wypowiedziach Budzego nt. śmierci i następującego po niej życia.
„ze śmierci życie”
„umarłem, aby żyć”
„Zwycięzca śmierci wraca na czas”
„śmierć w Wenecji miłość zmartwychwstanie”
Ja na ciężkiej maturze (przeżywając swoją kolejną paschę) wykorzystałem taki fragment „jak wczoraj co nie znaczy nic, jak jutro znów otwarte drzwi, jak okno tam na drugi brzeg, kto cierpi dziś niech przyjdzie!”
Myślę, że niejeden z niewidzialnej Armii ma w pamięci teksty, które niosły go ze śmierci w życie…Proszę się nimi podzielić, jeśli możecie. Z czasem pewnie będzie ich jeszcze przybywać. Jak to w życiu...
Kiedyś jedyny raz w życiu po konferencji na KULu „Czy rock umarł?”(lub podobnie) rozmawialiśmy z moim kolegą z Tomem, tam jacyś ludzie jeszcze byli(może kto z was tam był). Minęło 8 miesięcy od śmierci mojego przyjaciela z którym wtedy z Budzym gadałem. Przed śmiercią zachwycał się słowami Budzego: „i w tym momencie Budzyński Tomasz przestał być panem, Jezus Chrystus zaczął być Panem!” (miał to ode mnie z wersji kasetowej z rekolekcji w radiu). Mój przyjaciel dożył 26 lat.

„jak okiem sięgnąć nie ma tu nic a jednak jest wszystko, sklepikarz co nie ma nic sprzedaje coś więcej”

(łeeeeeee.taka wiocha żeby taki młody forumowiicz jak ja zaczynał taki temat....ale co tam)

"Zapach potu i krwi
Zapach potu i krwi
Ja chciałbym się narodzić
Ja chciałbym się narodzić..."a dalej to już w ogóle...
zawsze kojarzył mi się ten fragment z narodzinami dziecka, ciarki mnie przechodzą jak go słucham.ale dziś zaczął mi się wiązać bardzo mocno z Ukrzyżowaniem.to naprawdę niesamowite!!!
Tak!chciałabym się narodzić!mimo, że to często boli...Pascha...

Na razie w ramach wyczynu w Wielkim Tygodniu wczoraj po północy słuchałem starej, jarej kasety "Duch". Już strona A mi gorzej odbiera. "puka w moje okno, mówi do mych myśli, zostań tu, serce znów zabije". Wierzę, że Triduum będzie conajmniej takie, bo mocniejszego mógłbym nie przeżyć...

Dzisiaj myślałem jakie płyty Armii są najlepsze na poszczególne dni Triduum. I na pierwszy rzut dla mnie idą: Czwartek - Droga, Piątek - Triodante, Sobota - Duch, a jak inne płyty - muszę się zastanowić.

Niedziela - DROGA!!!
a tak na marginesie - zwykle od Wielkiego czwartku do Sobotniego wieczora mało muzyki słucham,,,

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Po pierwsze za wpis dziękuję.

ale te mistyczne słowa
Ja pamiętam jedną noc z Soboty na Niedzielę, kiedy 2Tm2,3 na kolanach z Pismem słuchałem. Takie czuwanie se zrobiłem. Wielkie owoce. I spać w Zmartwychwstanie musiałem. Nad Armią w tym roku się zastanawiam...

"Kto nie słyszał Twego śmiechu, ten nie słyszał nic". Jakże się cieszę, że za 40 minut Wielki Czwartek!!!

a to co innego,,, to jest noc,,, nizwykłanoc,,,

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

"doliny wstają, drzewa cieszą się" tak odkurzyłem kasetę "Droga", Armia to na kasetach jest najlepsza!
Klimat Wielkiego Tygodnia sprawia, że człowiek jakoś sam z siebie staje się lepszy, chce więcej słuchać Armii!!!
Jako lektor uwielbiam liturgię Wielkiego Tygodnia, właściwie można by ją przeżywać cały rok, co zresztą Kościół czyni w każdej Eucharystii...
Czy Jezus Chrystus mógł słyszeć Dom przy moście w Ogrodzie Oliwnym?

Na początek końca Wielkiego Postu: wszystkie płyty(prawie?) Armii pachną Zmartwychwstaniem! Wielki Piątek uzmysławia mi najmocniej z dni Triduum, że Bóg czeka na naszą codzienność, a nie naciągane SWIETOWANIE, które się kończy...
Skończyłem rozpoczynaj
Na świecie nie ma nic
Skończyłem rozpoczynaj
Kogo ty szukasz w nas
Skończyłem rozpoczynaj
Ostatecznego dnia
Ostatecznego dnia
Ostatecznego dnia

Oj bardzo ciężko po Wielkim Piątku było...Więc się Triduum daje we znaki...Ale wolałbym, żeby to co było, to nie było...Od Słowa św. Pawła, że jest współukrzyżowany z Chrystusem, po zdrowie które nie dało spać tak jak powinno, po najgorsze: dzięki Bogu za cud, że mój brat żyje!
Pierwszy raz zrozumiałem tak mocno te słowa: być współukrzyżowanym z Chrystusem! A tu sie pomodlić nie chce człowiekowi...
Ktoś mógłby powiedzieć (choć ten temat raczej nikogo nie interesuje, co mnie i dziwi, i nie), że piszę nie na temat, ale paschalne oblicze Armii to też Niewidzialnej Armii, więc i moje.
Udanej Nocy, która jedynie jest Wielka!
W kamień zaklęci brzmi mi bajkowo jak Niezwyciężony!!!Choć tyle...A i zasnąłem chyba przy Sodoma i Gomora pieśni, aż się dziwię...Stąd może ten Babilon, który Pan musi ratować...Dzięki Jezu...

ja jednak zdecydowanie podczas Triduum słucham bardzo mało muzyki, a jeżeli już to takiej właśnie bez słów... najczęściej klasycznej.

a z Tymoteusza, to dzisiaj rozróżniłem, że czytali Lew Hadasz podczas liturgii

_________________
ćrąży we mnie zła krew

"Zwycięzca śmierci, wraca na czas"
otwieram drzwi...

Mi z rezurekcji najbardziej utkwiło, że przy słowach pieśni Bóg Wszechmocny Bóg natury śnieg na dworzu padał!Alleluja!
Czyżby to z "Opowieścia zimową" można łączyć

Dzisiaj przed południem w TV Puls w programie "Wolność Słowa" Ewangelię czytał Tomasz Budzyński.
Ciekawą rozmowę też odbył z prowadzącą program Agnieszką Porzezińską.

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"