Ultima Thule

Chyba na razie nie sprostam wymaganiom, jakie stawia się założycielowi topiku. Tzn. aby coś więcej opisał, podał setlistę, stwierdził czy bas było dobrze słychać...
Ale wzruszył mnie ten koncert. Aż niespodziewanie. Szedłem na niego z biegu, wielkomiejskiego-środkowotygodniowego biegu, bez żadnych oczekiwań i wyobrażeń - i tak mnie zachwycił... że nie umiem teraz szczegółowo opisać... Było po prostu pięknie, z momentem wręcz ściskającym mnie za gardło (wołanie i pozdro dla Stopy i Waldemara), jestem do teraz pod wrażeniem.
Jutro może napiszę więcej...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

ja niestety wszedłem dopiero na Trzy bajki (z powodu dorosłego życia)

z tego co usłyszałem - świetne solo Kuby w Aguirre, kilka ciekawych popisów Frantza, niesamowite podziały Karpia w momencie solo i świetna forma wokalna Budzego

z tego co byłem best song: Breakout (Kuba ale się wyrobił w harmoniach! podśpiewywałem sobie pod nosem i wyszedł mi fajny trójgłos)

pozdrawiam wszystkich, których udało się spotkać i tym bardziej tych, którzy tylko mi gnęli (Kuba & Pablo)

po koncercie super gadki w duchu dawnych poznańskich manewrów (Merry był!)

widziałem też jak ktoś zagadnął Araska: "czy to pan był maszynistą w filmie?", wzruszyło mnie to

w kwestii nagłośnienia: za Blue Notem delikatnie mówiąc nie przepadam

dzięki za fajny wieczór 121212, chyba jeszcze świat trwa, a może...

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

...nagle pod sceną pojawił się człowiek w golfie...

_________________
ooooorekoreeeoooo

a to ciekawe, bo ja z kolei dziś byłam bardzo zaskoczona nagłośnieniem! był wg mnie bardzo dobry dźwięk, nie było rzęrzenia, nie było za głośno, a za to bardzo selektywnie. pierwszy raz wszystko było tak dobrze słychać w tym miejscu.

fajny koncert, i te wszystkie solówki-niespodzianki - po raz pierwszy je słyszałam! swietnie elrond spiewał

_________________
ja herez ja herez

Koncert super! Nagłośnienie jak na blue note też, poprzednie koncerty Armii w tym klubie były gorzej nagłośnione. Było słychać wyraźnie perkusję, gitarę i wokal. Mało było słychać Pabla. Ale ogólnie jak na to miejsce ok.
Zespół w świetnej formie, świetny Karpiu (pierwszy raz widziałem w akcji), świetny Frantz, co ja będę się rozmieniał na drobne, wszyscy świetni! Cały set legendowy się mega sprawdził na żywo, to był bardzo dobry pomysł aby zrobić całą trasę.
Jeszcze teraz nie mogę się otrząsnąć, tak mi dobrze wczoraj było!
Przepraszam, że nie zostaliśmy dłużej po koncercie na z pewnością miłe pogawędki ale obowiązki życia codziennego zwyciężyły...

No dobrze
Też wydaje mi się, że to był najlepiej nagłośniony koncert w Blue Note na jakim byłem. Dobre określenie Natalia - właśnie, było selektywnie. Wreszcie nie zlewało się to wszystko w jeden hałas.
"Legenda" zagrana brawurowo, z pazurem i jakby bez wysiłku. Rozumiem, że po półtora roku grania może pojawić się rutyna i automatyzm (w tym ujemnym znaczeniu) - ale wczoraj nie było tego widać. Wszyscy zagrali świetnie. A sposób gry Karpja jest chyba najbardziej finezyjny w dziejach Armii, a na pewno od czasów Stopy.
Wokal Budzego jak sprzed 20 lat, wszystko czysto, z mocą, bez sztuczek... Doprawdy to był jeden z najlepszych koncertów Armii na których byłem kiedykolwiek.
Może to też dlatego, że tak lubię "Legendę". Tak... ale wczoraj znów mocno uświadomiłem sobie ile dla mnie znaczy cała twórczość zespołu i że słowa z tytułu wątku "Moje życie z Armią" są wciąż bardzo aktualne.
Najlepsze momenty: "Kochaj mnie" i niespodziewanie - "Niezwyciężony" (fragment reggae a nawet ska - powala!).
Ukłony i pozdrowienia dla wszystkich napotkanych!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

wysłuchaliśmy Legendy w całości z Ewą i chłopakami, przy przygaszonych światłach, był szał!
sam nie wiem czy to wieś była czy Poznań... ?
halo....

_________________
un tralala loco

Ja jednak będę bardziej sceptyczny odnośnie dźwięku, bo gitarę słyszałem raczej kiepsko - stałem z tyłu, być może z przodu było lepiej.
Setlista dla ciekawych:

Kochaj mnie
Przebłysk
Gdzie ja tam będziesz ty
Opowieść zimowa
To moja zemsta
Legenda
Nie ja
To czego nigdy nie widziałem
Dla każdej samotnej godziny
Podróż na Wschód
Jeżeli
Trzy bajki
Niezwyciężony

Jeszcze raz, jeszcze dziś
Aguirre
Zostaw to
Dom przy moście/Breakout
On jest tu, on żyje

Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych - stare czasy się przypomniały.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Kurde, wczoraj myślałem o tym koncercie. Zarówno o zespole, jak i o uczestnikach. Że fajnie mieliście. Finał, ta data, początek i koniec.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

ja z kolei słyszałam ją tak dobrze i wyraźnie, że nawet zwróciłam uwagę na jej brzmienie i zaraz sobie przypomniałam, że franz ma nową gitarę. swoją droga, bardzo fajnie brzmi, wręcz super!

_________________
ja herez ja herez

Tak! Wreszcie słyszałem solówki tego muzyka!

Jedyne rozczarowanie to takie, że cały czas miałem nadzieję, że jak zwykle niespodziewanie i nagle wychynie Witek, mówiąc coś w stylu "nie nie miałem przyjeżdżać ale wsiadłem w autobus i przyjechałem". Ale tym razem nie wychynął...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

no niestety, choć miałem tego typu myśli: ostatni koncert trasy, Poznań i tak dalej...

ale spędziłem wieczór u babci

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Ja się przygotowałem, odprasowałem se koszulke z meczu i strasznie się cieszyłem na pierwszy od bardzo dawna koncert Armii i... musiałem zostać w domu. Do końca miałem nadzieję, że się uda, ale okazało się, że dopiero o 22 mógłbym wyruszyć, a to już chyba jednak bez sensu by było

haha ...ja też !

_________________
ooooorekoreeeoooo

Miałem podobnie jak Otokar, (koszulka meczowa Taniec szkieletów na klacie) ale jednak wyruszyłem trochę wcześniej, przedarłem się przez mgłę i dotarłem na parę kawałków bisu. W sumie warto było, jejku jak się cieszę, że wielu z Was zobaczyłem. Fajnie by było zrobić jakieś oldscholowe manewry, co Gero ?

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."