Ultima Thule

taaak. to był AAATAAAAK!!!!

"Siłom i godnościom osobistom"


Z zazdrością czytam o wydarzeniach pomeczowych, w których nie mogłem uczestniczyć.


Musiałem dokonać wyboru. No i wybór padł na spotkanie z ludzmi, z których większości nie widziałem od 20 lat, i nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek spotkam.

Mam nadzieję, że rewanż jest planowany (a jeśli tak to na kiedy?).

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

rewanż tradycyjnie wczesny październik Poznań!!!!!!!!!!!!!!!!

_________________
ja herez ja herez

trial

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

To jest nadzieja, że tym razem mi się uda

_________________
"...zostań tu
serce znów zabije
uwolnij mnie
wyciągnij rękę..."

a nawet "Outside the wall" się doczepiło (choć, jeśli mnie pamięć nie myli, bez tekstu)

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

Było wspaniale!!!! i oprócz takiego zabawowego wymiaru, przecież chyba najważniejsze było to że doszło do spotkania właśnie w tym gronie! i to do jakiego spotkania!!! bardzo sie ciesze z tego powodu.
mecz***** mimo ze moja drużyna przegrała, i to dość wyraźnie. Część publiczności zachowywała się mało sportowo . a panowie z baru byli conajmniej dziwni.
koncert***** najpierw spokojnie, do słuchania i siedzenia, ewentualnie podrygiwania, a pózniej taka JAZDAAAAAA!!!! Obie części wyśmienite
manewry***** Natalia się w którymś temacie zastanawiała, czy przypadkiem nie spędziła tego wieczoru na balkonie, no to ja moge powiedzieć z całą pewnościa, że prócz oglądania koncertu LAo Che, to czas spedzałam właśnie na balkonie
ten klimat małołonkowy, głupie teksty Cytza (wyschło?), nieustanne pytania dzieci Crazy'owych : " a czemu ty bierzesz trucizne do buzi" no i w ogóle.
Specjalne podziękowania dla zespołu za to ze przecież charytatywnie tyle robi dla nas.
Dla Elsei i Crazyego za wszystko
Dla Erkeja i Mareckiego za piwo:)
i całej reszcie za obecność!!!

I ja polubiłem "chodzenie na fajkę"

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła

i jeszcze wielkie ostrej za doping

_________________
-Panie Havranek, za 5 lat tu będzie IV Rzeczpospolita.
-Ja se ne boje, ja mam rakovinu..

ciekawa jestem jaki smak miało to ROSE 8)

tak czytam sobie o tych waszych manewrach i zazdroszcze mam nadzieje kiedyś doświadczyć ich na własnej skórze

_________________
"Kto nie umie kochać, ten umarły jest
To jest najważniejsze, żeby kochać się
Miłość nie zna lęku, miłość większa jest niż strach
Gdy miłujemy braci, to Bóg jest w nas."

Zapraszamy!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

buhahahahah! no tak- pi chińskim znakiem!!!!!!!!!!!!

http://www.gavagai.pl/chiny/index.php

na stronie
http://www.gavagai.pl/

a cytat z Heinleina mnie zabił

chociaż to chyba new age

Się tu jeszcze nie wpisałem, w natłoku obowiązków głowa niespokojna próbowała zebrać trochę wrażeń już wcześniej a dzis dorzuciła kilka uwag. Charakter roboczy, ale może lepszy taki niż żaden? Zwłaszcza, że pojawia sie tu niżej pewne sprostowanie .

O koncercie.

Taniec Szkieletów. Ten głos, ten repertuar . I występ Gera, oj. Ja muszę przyznać się tu, że miałem kilka chwil normalnego wzruszenia. Nigdy chyba tak nie wsłuchiwałem się w grę gitarzysty .
Bardzo ciekawie i dobrze zabrzmiało połączenie (w pewnym sensie kontrastowe) BudzegoSolo z Soundropsami . Inny niż aviatorowy, rozpoznawalny styl gry Gera, którego gitara wdzięcznie tu czy tam pokazywała pazurki .
Myślę, że przy większym zgraniu efekt może być bardzo dobry!
Całość zresztą była taka, że można było odpłynąć... A czym bliżej końca tym lepiej. Sola Kmiety , efekty Kuby , Ślepy on drums . Iluzjo karo - z delikatną partią gitary, Echo - dziwnością zaskakujące, ech - ja chcę jeszcze!

Trupia Czaszka - ech wiadomo! To był mój pierwszy koncert. I ja też miałem problem by nadążyć za tempem! Bardzo mi się podobało. A już akcja Jaśka, który zaproponował mi przejażdżkę to w ogóle! Widziałem lekki strach w oczach niektórych dookoła . Drobne tylko sprostowanie: działo się to podczas utworu "Śmierć" (gdyby to było "Wstań" mogłoby skończyć się śmiercią już bez cudzysłowia )

Mecz – no, moja drużyna przegrała, ale Szkielety pokazały klasę – nie ma co. Ciekawe jak będzie się sprawa miała podczas rewanżu. Mecz – meczem, ale to było właśnie spotkanie forumowiczek i forumowiczów, przywitania, pogaduszki na trybunach – ech jak sobie teraz przypomnę to chcę znów – aby do października! Dobrze Was spotkać kochani!Zamieniłem m. in. kilka słów z Mattim i jego rodziną, cieszę się, że Kamik nie był już incognito a wręcz przeciwnie, także rozmowa z Piłą nastroiła mnie bardzo dobrze! W ogóle, trudno tu napisać o wszystkim, ale strasznie się cieszę z tych spotkań, choć jest i niedosyt..
Pozdrawiam z tego miejsca jeszcze nie-forumowiczkę Arwenę, po rozmowie z którą postanowiłem zawalczyć ze swoimi wulgaryzmami na forum .

Ech – i wreszcie manewry. Co to były za manewry! Ilę ludzi! Ile się nadziało do rana.
Tamten uikend był wyjątkowo dobry. Cieszą mnie niezmiernie te wszystkie dobre rzeczy, które miały miejsce!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

a ja musiałem wracać po meczu do Białego, szykował się objazd przez Tłuszcz (powrót bite 3 h) a z rańca prymicyja trzeba było jakąś formę zachować. Miło się to wszystko czyta, daje się wyczuć, że klimat na koncercie był niespotykany, a manewry no cóż ... mogę tylko pożałować.