Ultima Thule

Albo słabszy (fizycznie) - gra mniej dźwięków, za to smaczniejsze. I ciszej.

_________________
Andres Pedro Cristobal de Corteza

-

_________________
http://freemusicstop.com

Dla mnie to Modlitwa!

Mam mieszane odczucia.
Zdecydowanie za długa.
Jest kilka naprawdę kapitalnych pomysłów, rewelacyjnych momentów, ale jednak trochę się to wszystko rozmywa i gubi. Jak by chłopaki wybrali z niej najlepsze dźwięki i posklejali to w ok 15 minutowy kawałek byłoby cudowne zwieńczenie świetnej płyty. Trochę szkoda.

_________________
There is not dark side of the moon really.
Matter of fact, it's all dark...

Ja się do suity przyzwyczaiłem i generalnie mi się podoba, ale...

..wyobrażałem sobie to jako coś zupełnie innego. Przede wszystkim, krótsze o połowę - bardziej zwięzłe. Głównie jednak wyobrażałem sobie to inaczej stylistycznie - jakiś taki bardziej piętnastominutowy czad nasycony waltorniowymi solówkami, momentami lżejszymi, urozmaiceniami. No i jakiś tekst, na którym opierałby się cały utwór.

_________________
Wszyscy macie kijowe sygnatury!

Dla mnie to co jest, to jest bomba!

mam podobnie jak 3bajek, na początku mnie drażniły te dźwięki (chyba w przedostatniej części) aż mnie uszy bolały. natomiast bardzo mi się podoba gitara (2 część?) kurcze muszę przesłuchać i podzielić na części, bo teraz trudno mi sobie przypomnieć.

_________________
kocham cię extra mocno, kocham cię luksusowo

Tak , zgadzam sie ze 15 minut byloby bardziej zwiezle i do zniesienia. Czasami sluchajac mialem wrazenie, ze tak jak mi kumpel powiedzial po koncercie Tangerine Dream , 'ty nie zdawalo ci sie , ze ten jeden to usnal na klawiaturze ?'. Czas psychodelicznych odlotow zostawilem w latach 80tych, ale czad i mlucka mi sie dalej podoba....

...hmmmm...ty nie dosłyszaleś tekstu ?????????? może słuchasz innej płyty niż ja ?
...dla mnie szkoda ,że tak krótko....!

_________________
ooooorekoreeeoooo

Dla mnie jest to swego rodzaju Muzyka Poważna w wykonaniu Armii, długość tejże suity jest totalnie trafiona, zachęcam do więcej takich wyczynów panów artystów.
Jak słucham, czuję się zabrany w podróż pełną niesamowitości.

Moje wrażenia podczas słuchania tego Utworu

Jak dla mnie jest to cudowna podróż na koniec świata. Koniec materialnego świata, który jest zarazem początkiem niebiańskiej radości. Wyobraźcie sobie, że jesteście w stanie śmierci klinicznej, co moglibyście słyszeć? Ultima Thule, po którym to Utworze dany jest wam wybór: pozostać na ziemi, czy odejść.
Może trochę ubarwiam, ale dla mnie ten Utwór jest wyjątkową sprawą. Trzecia zwrotka, po dwudziestu pięciu minutach podróży przez dźwięk, to świetne zwieńczenie Utworu, jak i całej płyty. No po prostu miodzio i mleczko

Konkluzja: Utwór jest debeściacki i nie usunąłbym z niego ani sekundy!

_________________
Every knee shall bow!

Podbijam wątek może trochę nie w porę ale nie mam jeszcze ostatniej płyty, za to dużo słucham ostatnio Ultimy.

Ja strasznie lubię suitę, w ogóle cieszy mnie jej obecność i bardzo mi się podoba niezwykły kształt jaki nadaje ona całej płycie. To oczywiście doceniłem z czasem, przy pierwszym przesłuchaniu nie zostałem porwany choć pamiętam, że słuchałem z zainteresowaniem, dobrze podążało mi się za muzyką.

Ale powiedzcie, jak sądzicie: o czym opowiada ten utwór, o czym mówi suita Ultima Thule? Czy próbowaliście kiedyś jakoś konkretnie zinterpretować całość, podłożyć pod dźwięki jakąś historię?

To jak zrobił to posta wyżej Futrzak wydaje mi się bardzo ciekawe .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Żeby się odnieść na poważnie do suity, trzeba by teraz odłożyć "Der Prozess" choć na chwilę na bok i przesłuchać wyżej wymienioną.
To na razie, w moim przypadku, absolutnie niemożliwe....

nie zgadzam się z przedmówca - wsłuchaj się dobrze, na Processie jest taki moment, jakby zaczęli nagle improwizować - jak to usłyszałem to od razu skojarzyło mi się ze suitą - ona podobnie leci, jak by była improwizacja. Moim zdaniem to jeden z lepszych momentów na Ultimie - taka muzyczna podróż przez rożne style i gatunki..... Jakby po Ultimie zespół miał już nie nagrać żadnej innej płyty, to suita była by swego rodzaju ukoronowaniem całości dokonań. No ale mamy Prozess, he he he.

_________________
<"///><HOPE><\\\">

Nie zrozumiałeś mnie chyba, Dziki.
Żeby odnieść się do suity, muszę ją po prostu sobie na świeżo przypomnieć, a ja, póki co, nie mam ochoty słuchać niczego poza "Der Prozess".
A o tym momencie podobnym do suity już dawno powiedziałem Aviatorowi.