Crazy pisze:
to na tyle kontrowersyjna opinia, że warto by ją jakoś podbudować...
Rzeczywiście Crazy... postaram się ją krótko uargumentować...Żeby było jasne to uważam, iż "Pieśń przygodna" zawiera głębokie przesłanie (to nawiązanie do czterech ewangelistów, podróży...piękne!) ale trochę gorzej od strony muzycznej, która jakgdyby nie udźwignęła warstwy tekstowej (przerost treści nad formą?)... Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam Triodante, to była wersja kasetowa- genialna, płynna... a jedynym słabym momentem mogłabym nazwać "Pieśń przygodną", uważam, że jest za bardzo archaiczna, zbyt surowa, pozbawiona tajemniczości...
Może znowu się czepiam, ale zapewne wiele osób zastanawia się w czemu np."Piosenki liczb" nie uznałam za najgorszą...otóż uważam, że "Piosenka liczb" w przeciwieństwie do "Pieśni przygodnej" jest jakaś niezwykła, odmienna, a "Pieśń .." nie wnosi do płyty nic nowego i to w momencie kulminacyjnym, gdzie najbardziej oczekuje się tego niezwykłego dreszcza na całym ciele...oczekuje rozwinięcia utworu...a tu koniec...więcej nie będzie...
"Pieśń ..." jest dobrą piosenką, ale gdy mówię o Armii podnoszę poprzeczkę znacznie wyżej niż gdzie indziej... ten utwór nie posiada tej niezwykłej aury dźwiękowej, nie jest tak biegły...nie uważam "Pieśni ..."za
totalna porażkę po prostu jest ona najgorsza z całej Triodante, przynajmniej w wersji kasetowej, którą usłyszałam jako pierwszą...
...tyle...nikomu nic nie narzucam, pokazałam tylko swoje zdanie...dziękuję za uwagę...
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
!!!) oraz rewelacyjnego dla mnie "Nieruchomo" (kwintesencja psycho-metalu). Nie przepadam też za "Radio NRD", nie pasuje mi zupełnie do "Drogi".
)
w koncu nie wszystko, co odstaje nadaje sie do odstrzalu. Takie "Swieto jaskolki" np. Sam miod 
