Koncert odbył się w ramach Przeglądu Muzyki różnej "Staś 2007" w szkole,,, miejsce koncertowe, które jest mi już znane od kilku lat, jakiś czas temu grał tu 2tm2,3, a dwa lata temu MRR (najsłabszy koncert na jakim byłem - pod względem nagłośnienia),,, Szkoła bardzo niewiele się zmieniła od tamtego momentu,,, Kible - a właściwie wykute dziury w podłodze ze spłuczką, ciągle robią na mnie duże wrażenie),,, Do Lublina dojechaliśmy wraz z Kamilą na godzinę 19:00, na sali grał już przedostatni zespół (jak się okazało był to zwycięzca całego przeglądu),,, Jednym z jurorów był ex-basista Budki Suflera, a także zapomniany już dziś niejaki Krzysztof Zalewski,,, na miejscu spotkałem Folkatkę (szkoda, że zabrakło Cię na manewrach), Elberet, Dżaq'a i jego kolegę,,, tuż przed koncertem przybyła Smoczyca (ach te obowiązki studenckie), nieco wcześniej Adasiek (w pierwszej chwili Cię nie poznałem, faktycznie przez ten rok troche się zmieniłeś) wraz z Kingą,,, gdzieś w międzyczasie pojawiła Inverness (bardzo podoba mi się Twój wpis, cieszę się że nie zabrakło najlepszego textu, który zapodałaś wczorajszego wieczoru:
Inverness pisze:
mogłam sobie pohasać w pogo jak młoda jałówka na zielonym pastwisku..
,,, nieco później podczas pogo rozpoznałem także Jagienkę (szkoda, że tak szybko uciekłaś po koncercie)
zrobiło się bardzo swojsko i sympatycznie (sami znajomi!!!),,, (zabrakło niestety MOFO
) ,,,około godziny 20:20 rozpoczął się koncert zespołu, który niewątpliwie był gwiazdą wieczoru,,, skład: Elrond, Germaneze (forumowa koszulka meczowa!!), Aviator, Franc (jak ja lubię ARMIĘ na dwie gitary!) i Kuba,,, no i niesamowity Kreuz, czyli skład bardzo bardzo mocny,,, rozpoczęli od utworu na rozgrzewkę czyli koweru Siekiery,,, no i od razu był ogień,,, następnie kilka utworów, które miały mocnego powera i nastąpiło pierwsze zaskoczenie wieczoru: MARNOŚĆ!!! jeszcze nigdy nie słyszałem tego kawałka na żywo,,, JEDZIEMUŁEEEEEE!!! To niemal akustyczne wejście gitarowe,,, Ta bajka jest mała jak mróóóó!!! Oby ten utwór na stałe wszedł do setlisty koncertowej, bo ma niezwykły potencjał energetyczny,,, Nieco później kolejna niespodzianka,,,To moja zemsta,,, ale to był tylko wstęp do emocji, które spotęgowały sie we mnie podczas Pieśni Przygodniej,,, wersja tak blisko i tak mocno przypominająca tę z Triodante,,, bardzo mocno mnie to wszystko podczas tej piosenki oczarowało,,, przed oczami stanęło to, co najważniejsze,,,to co piękne,,, to co dalekie,,, nieosiągalne, mistyczne, a jednocześnie obecne na wyciągnięcie ręki,,, dźwięk otaczający człowieka gdzieś od wewnątrz,,, od serca,,, Po plecach przeszyły mnie dreszcze,,, wielkie brawa dla zespołu - szczególnie za ten utwór!! około 22 wybrzmiały ostatnie dźwięki "On jest tu", gitarzyści uraczyli słuchaczy bezlitosną ścianą dźwięku sprzężeń,,, publika domagała się bisów, których na szczęście nie zabrakło,,, Zaraz po zadedykowaniu koncertu Krzyżykowi (który 3 dni wcześniej został ojcem) zagrali Podróż na wschód i czaderskie Zostaw to (baaardzo mi się podobało),,, Udało mi się zamienić kilka słów z Aviatorem, niestety zespół miał już plany pokoncertowe, więc na dwugodzinne manewry udaliśmy się w okrojonym forumowym składzie do pobliskiego baru, który wskazał Dżaq (mało co nie wbiliśmy sie na chatę do Inverness, ale następnym razem na pewno tak zrobimy
),,, Piwko po koncercie, to jest coś, ci Smoki lubią najbardziej,,, Pub do którego zaszliśmy z zewnątrz wyglądał tragicznie, ale w środku było bardzo klimatycznie,,, duże wrażenie zrobił na mnie wielki patefon,,, od razu na myśl przyszło mi niezakupione przeze mnie nowe, winylowe wydanie Legendy,, było bardzo sympatycznie, tylko czas biegł nieubłaganie no i trzeba było iść na nocny autobus, który zawiózł nas prosto do Kraśnika,,, generalnie koncert rewelacyjny i nieprzewidywalny,,, Moim zdaniem zespół jest obecnie w bardzo mocnej, można nawet rzec w szczytowej formie, co moim zdaniem bardzo dobrze wróży dla powstającej nowej płyty,,, Nagłośnienie - bardzo fajne, Kicha był akustykiem, a od momentu kiedy widzę go na koncertach Armii, zawsze jest dobrze pod tym względem,,, setlista była bardzo spontaniczna, Elrond dawał znaki (głównie słowne
) kolegom , co będzie grane, no i wszystko pięknie się bujało,,, chyba taka moja lista trochę wymarzona,,, liczyłem jeszcze na Braci Bum, jednak pojawienie się Popiołów, Marności, aż trzech utworów z Drogi oraz Pieśni Przygodniej sprawiło, że taki zestaw zostanie w mej pamięci na bardzo długi czas,,, tak mocno mistycznego koncertu nie przeżyłem już od baaardzo dawna,,, publiki gdzieś w środku koncertu zrobiło sie trochę mniej, jednak myślę, że przez imprezę przewinęło się około 280-300 osób,,, Smoczyca miała bilet z numerem 221, ale było zapewne trochę ludzi spośród organizatorów,,, wielkie dzięki dla całego zespołu za cudowny koncert, a forumowiczom za niesamowicie miłe spotkanie po koncercie,,, - mam nadzieję, że zobaczymy się wszyscy już wkrótce!!
ps.
mam nadzieję, że ktoś opublikuje jakieś zdjęcia z tego koncertu,,,
ps.2
wschodnia ściana forum zaczyna się niesamowicie integrować!!! oby tak dalej!!
ps. 3
Smoczyca pisze:
Gra Krzyżyka była świetna, widać że ten koncert należał do niego.
zgadzam się z tym w 100%